Turban, który teraz Ci prezentuję, zwany na naszej szwalni bananem został specjalnie zaprojektowany, aby wchłaniał wodę po umyciu włosów, ale także w trakcie kuracji naszą wcierką do skóry głowy.
Wcierka ma za zadanie oczyścić, odżywić, wpłynąć na porost włosa, zminimalizować wytworzenie sebum czy łupieżu. Po aplikacji na skórę głowy i wtarciu, krążenie krwi jest szybsze. Idealnie wtedy zamknąć obieg nakładając właśnie naszego banana. Tworzy się mikroklimat, pod turbanem jest cieplej, składniki działają mocniej, a tkanina sprawi, że jest wentylacja. Po czasie zmyj głowę szamponem jak dotychczas.
Stosuj także po każdym użyciu .
Nie bójcie się tej tkaniny, jest miękka w dotyku, po każdym praniu mięknie coraz bardziej. Ubrania z tej tkaniny chronią przed działaniem promieni słonecznych. To co ważne jest odporna na działanie bakterii. Zdajecie sobie sprawę, że po każdym wytarciu w ręcznik zachodzą na nim procesy, które wzmagają hodowlę bakterii, a my to kolejnego dnia przenosimy na twarz. Tu taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Co oczywiście nie oznacza, że nie trzeba jej prać, bo trzeba.
Jak już wiecie ja idę za metoda zero waste dlatego też z nasion pozyskujemy olej, natomiast z łodygi naszą tkaninę. Co mnie w nich urzekło to także to, że zużywa ona tylko 5% wody, którą potrzebna jest do produkcji bawełny. Radzi sobie więc deszczówka. Proces technologiczny jednak jest cięższy, aby roślina nie straciła swoich właściwości.
Pielęgnacja:
- prać w temperaturze 40 stopni Celsjusza
- prasować w temperaturze 200 stopni Celsjusza
- nie suszyć mechanicznie
- nie chlorować
Monika (zweryfikowany) –
Recznik-turban zamówiłam kierowana ciekawością i opisem jego niezwykłych właściwości. Cena może zniechęcać ale powiem tak: warto. Kupiłam razem z ręcznikiem konopnym i teraz nie zamieniłabym na inny! Świetnie wchłania wodę, przez co włosy wydają się być w lepszej kondycji – nie wymagają później długiego duszenia suszarka. Polecam!
Ewa –
Cieszę się, bo produkt tani nie jest to jeszcze bardziej się cieszę